Thomas Anders

Sunniva

Począwszy od singla "Can't Give You Anything" w solowej twórczości Thomasa z lat 90.ych 5 singli pojawiło się niejako podwójnie. Najpierw wychodził tradycyjny maxisingiel,a następnie na rynek trafiał singiel z dopiskiem The Remixes zawierający kolejne zmiksowane wersje promocyjnego utworu.

Jak Wam się podoba taki pomysł?
Czy uważacie, że to było potrzebne, że miało sens?
Słuchacie tych remiksowych wersji?
Który z singli z dopiskiem the remixes uważacie za najbardziej udany, a który za nie bardzo ciekawy?

Moim faworytem jest wspomniany wyżej "Can't Give You Anything... (remix)". Bardzo podobają mi się zawarte na nim wersje. Wyraźnie różnią się brzmieniem, aranżacją od wersji albumowej.
Najmniej chętnie słucham natomiast "The Love In Me (The Remixes)". Te remiksy nie mają już wiele wspólnego z oryginalnym utworem, dla mnie za bardzo idą w kierunku technopodobnym.
Zupełnie nie jestem też w stanie słuchać "never Knew Love Like This Before (Rave Mix)".

Ogólnie nie zbyt często sięgam po remiksowe single, ale od czasu do czasu lubię sobie je przypomnieć.

Peter

Najlepszy jest Can't give you anything (but my love).

IndependentGirl

Rzadko słucham takich wersji, jednak gdybym miała wybierać to najbardziej z nich wszystkich lubię remix Can't Give You Anything But My Love, ale ogólnie za takimi remixami nie przepadam, wolę oryginalne wersje.

Gość

Wybrałem Can't Give You Anything,na drugim miejscu Never Knew Love Like This Before.